Nie odkryję Ameryki jeśli stwierdzę, że kościół katolicki w Ameryce Łacińskiej jest kościołem synkretycznym. Co to znaczy? Znaczy to mniej więcej tyle, że jest jak pogoda w Polce w marcu. Przez kilka wieków wrzucano do garca elementy kultów rdzennych i pełnego teatralności katolicyzmu iberyjskiego. Następnie: mieszano, mieszano, mieszano. Efekt - powalający. Figurom Jezusa i świętych wyrosły włosy - prawdziwe. Odziano je w szaty - jak z rewii mody, specjalnie na daną okazję szyte. Co najważniejsze jednak - święci zstąpili z piedestałów i weszli wśród swój wierny lud. Zstąpili wszędzie tam, gdzie praca rąk ludzkich chwaliła ich imię. Nawet do baru, gdy było po drodze - tuż obok trunków. Protekcja świętego, z pewnością nie zaszkodzi, a może i alkohol uchroni przed zepsuciem od niewieściej ręki.
Wielki tydzień, to coroczna rewolucja. Procesje, adoracje, konkursy na najpiękniejsza lloronę. Cała społeczność danej parafii nie próżnuje. Od Wielkiego Poniedziałku do Niedzieli Wielkanocnej wrzawa. Dla spragnionych wizji, polecam film Madeinusa.
Dziś słów kilka o Wielkim Tygodniu w Nikaragui. W tym roku, społeczność Granady zaprasza na Wodną Drogę Krzyżową. Od Wielkiego Poniedziałku, codziennie uczestniczyć można w Viacrucis acuático wśród wysepek na Jeziorze Cocibolca. W uroczystościach wezmą udział notable kościoła nikaraguańskiego, w tym biskup Diecezji Granady - monseñor Jorge Solórzano oraz nunciusz apostolski Fortunatus Nwachukwu. Obrzędom religijnym towarzyszyć będą liczne atrakcje świeckie, acz uduchowione. Na Wielki Czwartek planowany jest rajd rowerowy, mecze siatkówki plażowej oraz piłki nożnej, a także konkursy sportowe dla dzieci. W Wielki Piątek nie lada atrakcja - konkurs kulinarny (!) na największą i najsmaczniej przyrządzoną rybkę - guapote - specjał pobliskich wód. Proszę: niby post zupełny w Wielki Piątek, ale jakże piękne nawiązanie do symboliki religii katolickiej. Z resztą, któż lepiej niż społeczność rybaków o tym ma wiedzieć.
A w Niedzielę o świcie nadejdzie Wielkanoc. Chrystus zmartwychwstanie wśród pukli świeżo przyprawionych włosów. I znowu nastanie dobro.
fot. Ingrid Duerte el Nuevo Diario