wtorek, 5 marca 2013

Odszedł i już go żywego nie będzie

Przegrał batalię z rakiem, choć przed rokiem ogłosił swoje zwycięstwo.  
Dios nie oszczędził Comandante Chaveza. W Zachodniej Hemisferze Dios rozdał drugie szanse już wcześniej. W promocji na życie udział wzięli min.: Prezydent Brazylii - Lula da Silva, Pani Prezydent Argentyny - Doña Cristina Fernández de Kirchner, czy też Prezydent po sąsiedzku - Juan Manuel Santos. Promocje mają to do siebie, że się kiedyś kończą. Najczęściej z końcem lutego. 

Dios osierocił wierny lud Wenezueli. Osierocił ALBA, która nie wiadomo czy nadal wznosić się będzie nad Naszą Ameryką. Daniel Ortega i Evo Morales rzewnie zapłakali. Zapłakała bratnia Kuba. Nie udało się  wszczepić Comandante Hugo genu długowieczności. Patent na życie ma jednak tylko Nuestro Padre (cytując za Chavezem). Chroniony przez orishas - Fidel.

5 marca 2013 r. Chavez posłuchał słów Jego Królewskiej Mości, Króla Hiszpanii - Juana Carlosa. Zamilkł. Dość niefortunnie w datach -  w 60tą rocznicę śmierci Stalina.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz