poniedziałek, 31 grudnia 2012

kompot z suszu para todos!

Dane mi było w tym roku przeżyć wigilię przy wielkim stole, zastawionym na 12 osób i jednego wędrowca. Przy stole ustawionym na styku kultur wielu. Tradycyjny dom krakowski, już nie tylko, jak co roku, przyjął pierwiastek ściany wschodniej, zaszczepionej na grunt śląski. Tym razem wrota swe otworzył jeszcze szerzej - witając w progu Meksyk. Była kutia, śledź z grzybami, karp w standardzie ogólnopolskim. Centrum Polski dodało najwspanialsze pierogi z kapuchą i grzybami. Barszcz ze skrzętnie lepionymi uszkami, ku przerażeniu meksykańskiej części stołu, rozlać miał się na spragnione go żołądki nasze. By tradycji stało się zadość - zaczęliśmy od życzeń w tle łamiącego się opłatka. Babcia Jadzia tłumaczyła życzenia Meksykanom, drukowanym polskim. Szło jej wspaniale. By się tylko spełniły. ON - barszcz czerwony z uszkami - meksykański BETABEL - stygł. Ale nadszedł czas i na niego. Meksykańska część stołu dzielnie walczyła w porcją wigilijnej zupy. Tylko niektórzy ponieśli klęskę - poddając się wspomnieniom z dzieciństwa, kiedy "betabel" - sok z buraków - stanowił postrach niesfornych, acz chorowitych dzieciaków. Karp, a następnie krakowskie "ciasteczka z maszynki" (jakiej maszynki?) wynagrodziły zagubionym żołądkom z Meksyku.

I wtedy wkroczył na stół ON - kompot z suszu. Jakkolwiek absurdalnie by nie brzmiała jego nazwa, jak bardzo nie smakował mi w dzieciństwie - tej wigilii stał się bohaterem multikulturowej wieczerzy. Rządził. O dolewkę poprosił nawet najmłodszy członek biesiady, z założenia sceptycznie nastawiony do polskich kulinariów. Wszyscy siorbnęli. Smak specyficzny poczuli. Zamyślili się. I... Głowa meksykańskiej rodziny rzekła (w wolnym tłumaczeniu): "Hmmmmmmmmmmmmm. pyszne!!! a co sądzicie o tym by dodać trochę rumu?" A że dom ten krakowski w trunki różne obfituje, czem prędzej ku eksperymentowi pospieszyli. Jak pasterze do stajenki. Efekt? Bożonarodzeniowe niebo w gębie!

Drodzy moi - Sylwester za pasem. Koral ust nakaże w alkoholu zmoczyć. Jeśli w zakamarach lodówki kompot się uchował, nie zmarnujcie okazji! Będzie jak miłość polsko - meksykańska! Tradycja skąpana w dostojnym alkoholu. Salud! Na Nowy Rok!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz