czwartek, 30 sierpnia 2012

w tym cały ambaras, aby troje chciało naraz

Na kraje Ameryki Łacińskiej przeciętny Polak spogląda jak na trzeci świat. Żyją tam w lepiankach, po banany chodzą na pobliską palmę, a nie do warzywniaka, z pewnością nie wiedzą co to internet, a ksiądz to biały misjonarz. Taka Afryka, ale dalej. No i może nie Murzynek Bambo, a Indianin zamieszkuje te odległe ziemie. Indianin i to do tego gorliwy katolik, taki co kocha naszego Jana Pawła II.

A tu proszę! Jaki postęp w obyczajowości. Kolejne kraje przyjmują prawa o dopuszczalności zawierania gejowskich związków małżeńskich, o związkach partnerskich, czy też depenalizują przebywanie w takowych. 

By tego było mało, w tym tygodniu Brazylia wykonała krok dalej. Przed notariusz Claudią do Nascimento Domingues w mieście Tupa, trzech obywateli Brazylii: dwie panie i jeden pan, zrealizowało marzenie swojego życia, podpisując umowę o zawarciu cywilnego związku poligamicznego. Zgodnie z treścią umowy, jej strony deklarują, iż nie są zamężne, natomiast ich zamiarem jest utworzenie związku na wzór rodziny. Dokonują też ustaleń w zakresie podziału majątku, odpowiedzialności czy wzajemnych praw. Pani notariusz pytana o podstawy prawne takiej umowy, wskazuje, iż w jej ocenie żaden przepis Konstytucji, prawa federalnego, czy też prawa danego stanu, nie zakazuje dokonywania tego typu czynności. Skoro więc nie jest to zakazane, winno być dozwolone. Stwierdza, iż w jej ocenie związki poligamiczne - zawierane w formie umowy cywilnej - zapewne czekać będzie ta sama droga, jak związki partnerów tej samej płci. Przypomnijmy, że w maju zeszłego roku Sąd Najwyższy Brazylii uznał za legalne związki partnerskie zawierane, jako umowy cywilne przez notariuszami. W orzeczeniu wyraźnie odróżniono jednak, iż nie powinny być one utożsamiane z koncepcją małżeństwa. 

Obecnie związki pomiędzy partnerami tej samej płci, legalnie zawrzeć można w Państwach Południowego Stożka (Urugwaju, Argentynie, Brazylii) oraz w Meksyku, przy czym w Argentynie i Meksyku (Dystrykt Federalny) mówi się o małżeństwie, natomiast w Urugwaju i Brazylii o związku cywilnym. Co więcej małżeństwo gejowskie zawarte w Dystrykcie Federalnym Meksyku, zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego sprzed dwóch lat, może także dokonywać adopcji, a zawarty przez nich związek małżeński musi być uznany za ważny na terenie całych Stanów Zjednoczonych Meksyku. W Argentynie, poprzez rozszerzenie pojęcia małżeństwa, w ten sposób iż jest nim także związek osób o tej samej płci (zmiana art. 2 Kodeksu cywilnego), pary gejowskie automatycznie uzyskały też prawo do adopcji. Co ciekawe, w Buenos Aires małżeństwa udzielane są także turystom. Przesłanka zawarcia małżeństwa, jaką jest fakt zamieszkiwania w stolicy kraju jest bowiem wykładana bardzo liberalnie. Wystarczy zaledwie zamieszkanie czasowe, np. w hotelu. Urugwaj natomiast poszedł inną drogą. Na poziomie pojęć, rozróżnia się tu małżeństwo i związek partnerski. Pierwsze jest związkiem kobiety i mężczyzny. W tym drugim przypadku może być to związek osób tej samej płci. Na podstawie prawa z 2007r., jeśli taki związek trwa dłużej niż 5 lat, można go zalegalizować. Zawarta umowa cywilna, wykreuje związek partnerski. Jednocześnie partnerzy mogą starać się o adopcję. 

W rejonie Latino zrobiło się więc całkiem postępowo. A np. jeszcze do 2004 r. w Chile obowiązywał zakaz rozwodów (sic!), a do 1999 r. czynności seksualne pomiędzy osobami tej samej płci były karane jako przestępstwo. Powiew wolności objął też ultrakatolicką Nikaraguę. W 2008 r. zdepenalizowano relacje homoseksualne. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz